...a żyje w sercach fanów i jak to muzyka ma w zwyczaju, zakopuje się gdzieś głęboko. Nawet, jeśli teksty po paru latach wydają się im zwyczajnie naiwne i słabe. Nawet, jeśli muzyka śni się komuś jako podkład do nocnych marzeń sennych. Towarzyszyła w chwilach samotnych, dzielonych z kimś na tyle ważnym, z kim śpiewali te durne teksty. Słowa piosenek opisywały konkretną sytuację, w której zostanie postawiony praktycznie każdy człowiek. Logiczne teksty o miłości, zdradzie, zaufaniu, BLAH. Ale i tak mam sentyment, co więcej, pozostaje mi bronić własnych gimnazjalnych ideałów, do których z głębokim westchnieniem wracam do dziś.
W tytule posta oczywiście jest żart (HAHA) i można go
TU śmiało kliknąć, zobaczyć o co mi chodzi. W linku smaczek, mianowicie pierwszy występ Agi w telewizji. Jej niepewność jest na tyle intrygująca, że aż no po prostu zachciało (mi) się poznawać ją bliżej. Tak też się stało. Kolejna pozycja w dyskografii O.N.A zaraz po
Bzzzzz to
T.R.I.P. (1998). Po nim-
Pieprz (1999) i
Mrok (2001). Zwieńczeniem kariery zespołu jest kompilacja najlepszych utworów pt.
To naprawdę już koniec (2003). Oficjalny powód? Rozbieżność wizji artystycznych. Moim zdaniem nie ma nad czym lamentować - odeszli bowiem nie jako odgrzewane skapceniałe schaboszczaki, a świetny zespół który naprawdę zmienił oblicze polskiego rocka w kraju jak i poza nim (O.N.A koncertowało również za granicą, m.in. w Stanach Zjednoczonych). Po rozwiązaniu grupy Agnieszka postanowiła, łącząc siły ze Zbyszkiem Kraszewskim (perkusja), Wojciechem Hornym (klawisze), Krzysztofem Misiakiem (gitara) i Dariuszem Osińskim (gitara basowa), założyć zespół o nazwie
Chylińska.
....Podstawy podstaw wiedzy o O.N.A. - raczej koniec. Aga na szczęście nie zrezygnowała z brzmienia i wykorzystania charakteru swojego wokalu śpiewając w "Chylińskiej", a poszła z duchem czasu, jeśli chodzi o teledyski oraz charakteryzację swojej postaci. Zespół zakończył granie na wydaniu płyty pt. "Winna" i tyle ich widzieli. Potem głucha cisza, po której nastąpiła
>disaster<, opisywać chyba nie będę. Szacunek oczywiście pozostaje.
Hey Unplugged z Nosowską przesłuchane dziesiątki razy, a ciary wciąż takie same. Teksty z "Winnej" + O.N.A z "Bzzzzz" i "T.R.I.P" co najmniej! też.
Także. O N.I.E.J nigdy nie zapomnę.
To naprawdę już koniec.
Na zakończenie wywiad Norbiego z Agą w "
Ciężko rannych pantoflach". Polecam skupić się na wypowiedziach Agi,
Norbiego nie ma....
let H.E.R R.I.P